Depresja - choroba o wielu twarzach

Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja jest czwartą najpoważniejszą chorobą na świecie. Jej zróżnicowanemu przebiegowi często towarzyszą nieoczywiste objawy. Jak pomóc sobie i bliskim? O  depresji, z okazji Ogólnopolskiego Dnia Walki z Depresją, opowiadała dr Sylwia Barsow, koordynator Samodzielnego Zespołu Psychologów w UCK.

Jak wytłumaczyć, czym jest depresja? Czy kluczowe jest tu użycie słowa “choroba”?

Sylwia Barsow: Według Światowej Organizacji Zdrowia Depresja jest jedną z  najpoważniejszych chorób na świecie. Zaburzenia depresyjne występują u osób w każdym wieku we wszystkich regionach świata. Szacuje się, że w Polsce na zaburzenia depresyjne cierpi ok. 4 miliony osób. Ponadto dane wskazują, że w 2020 r. około 34% nastolatków obciążonych było ryzykiem rozwoju depresji klinicznej. Depresja dotyczy szerokiego zakresu problemów zdrowia psychicznego. Charakteryzuje się przede wszystkim brakiem pozytywnego nastawienia, utratą zainteresowań, obniżonym nastrojem i szeregiem powiązanych objawów fizycznych, poznawczych, emocjonalnych i behawioralnych.

Jakie są objawy depresji? Na co należy zwrócić uwagę?

SB:  Badania wskazują, że czynniki genetyczne, biologiczne, środowiskowe i psychologiczne odgrywają istotną rolę w występowaniu zaburzeń depresyjnych. Na pewno depresję trzeba odróżnić od smutku. Smutek, jako reakcja na trudne sytuacje, ma charakter przemijający. W depresji objawy utrzymują się i jeśli trwa to dłużej niż dwa tygodnie, należy wówczas zastanowić się nad wizytą u  specjalisty. Mówimy tu o spadku nastroju, utrzymującym się poczuciu beznadziejności, bezsilności, drażliwości, kłopotach z  koncentracją, braku zainteresowania sobą i otoczeniem tudzież wycofywanie się z relacji z innymi. Mogą pojawić się również objawy somatyczne (dolegliwości fizyczne) - bóle głowy, mięśni, bóle w klatce piersiowej oraz takie, które wpływają znacząco na nasze funkcjonowanie, np. bezsenność, która często występuje jako jeden z objawów depresji.

Warto pamiętać, że smutek lub zły nastrój, jeśli mają charakter przemijający, są czynnikami naturalnymi. Zmartwienie może być informacją dla człowieka o tym, że po prostu przeżywa konkretne wydarzenie i jest to zupełnie uzasadnione. Natomiast niepokojącym sygnałem jest sytuacja, w której taki smutek ma charakter przewlekły, osoba zaczyna zaniedbywać siebie i swoje otoczenie, unika wszelkich aktywności – społecznych czy zawodowych. Często depresji towarzyszą np. nadmierne objadanie się lub obniżony apetyt, tendencja do nadużywania używek, myślenie w kategoriach „wszystko albo nic”, nadmierna generalizacja. Czasem jest też tak, że osoba cierpiąca na depresję nie widzi tego, że coś się z nią dzieje. Wówczas otoczenie zewnętrzne może jako pierwsze zauważyć ten moment, w którym ktoś coraz bardziej „popada w  dół”, zaczyna się zaniedbywać.

Słyszałam kiedyś takie stwierdzenie, że kiedy rzeczy, o których nigdy byśmy nie pomyśleli w ten sposób, stają się wyzwaniem lub ścianą nie do przejścia, to jest ten moment, w którym należy się zastanowić, dokonać autorefleksji i porozmawiać z kimś, na przykład z  bliskim.

SB: Tak, odważenie się i możliwość porozmawiania o swojej sytuacji jest świetne, bo niestety często u osób cierpiących na depresję występuje takie przekonanie, że „jeśli ja nie jestem zainteresowany innymi, to przecież mną też nikt się nie przejmie”. Przez to takie osoby przestają dzielić się swoimi spostrzeżeniami. U chorych na depresję czasami zdarza się też tak, że odczuwają ból w całym ciele, co powoduje niemal całkowitą utratę siły, choćby do tego prozaicznego wstania z łóżka, podjęcia jakiejkolwiek aktywności. To jest bardzo trudne, ponieważ osobom zdrowym, zwyczajnie funkcjonującym niełatwo jest uwierzyć i  zrozumieć taki stan.

Z drugiej strony mamy też osoby, które maskują swoją depresję. Przeżywają różne swoje problemy, ale nie chcą tego pokazać, sprawiają wrażenie silnych, dających sobie radę. W pracy wydają się bardzo zadowolone, uśmiechnięte. Taka mobilizacja i udawanie, że wszystko jest w porządku, kosztuje ich niezwykle dużo energii. Dopiero, kiedy wracają do domu, są tak zmęczeni fizycznie, że padają na tę przysłowiową kanapę czy w ogóle zamykają się w  sobie.

Depresja maskowana, czyli ta, której nie widać na pierwszy rzut oka, jest chyba najtrudniejsza do zdiagnozowania i do zauważenia u osób z  naszego otoczenia. Dlatego szczególnie ważna jest rola środowiska zewnętrznego i to, żeby pokazywać w różnych kampaniach psychoedukacyjnych jak kluczowa jest uważność i wykazywanie zainteresowania drugim człowiekiem. W  początkowym stadium depresji chory ma jeszcze zasoby, żeby zobaczyć, że rzeczywiście coś złego się z nim dzieje i łatwiej wtedy zmotywować go do podjęcia specjalistycznego leczenia.

A jakie, oprócz depresji maskowanej, są jeszcze inne, mniej oczywiste oblicza depresji?

SB: Warto zwrócić uwagę na objawy somatyczne, czyli objawy płynące z  ciała, na przykład bóle głowy, zaburzenia widzenia, pamięci. Czasem pacjenci zgłaszają takie objawy, jak bóle w klatce piersiowej, czy bóle kręgosłupa oraz to, że zaczynają chorować – mają problemy gastryczne, kardiologiczne. Przy objawach fizycznych zdarza się, że łatwiej człowiekowi jest zacząć szukać choroby somatycznej, która wytłumaczy ich niedyspozycję, niż skierować podejrzenia na depresję.

Badania pokazują, że kobiety częściej chorują na depresję, która objawia się w sposób bardziej oczywisty (wymienionymi wcześniej objawami), a mężczyźni częściej odczuwają dolegliwości bólowe, somatyczne i wówczas rozpoznanie choroby staje się trudniejsze. Szczególnie przez często panujące przekonanie, że powiedzenie o  swojej depresji, o gorszym czy złym samopoczuciu wiąże się z  byciem niezrozumianym, nieakceptowanym. Dlatego właśnie ważna jest świadomość społeczna o tym, że chorując na depresję, można mieć również nieoczywiste jej objawy.


Kto jeszcze może być narażony na pominięcie depresji przy diagnozie ze względu na nietypowe objawy?

Ten problem pojawia się również u osób chorych przewlekle, na przykład na raka. U ok. 70% pacjentów z chorobami onkologicznymi występuje depresja ciągła lub zaburzenia depresyjne. Dzieje się tak zazwyczaj z powodu męczącej przewlekłości leczenia. Jest to wyczerpujące przede wszystkim na poziomie fizycznym, ale również społecznym oraz emocjonalnym. W depresji mamy do czynienia z bardzo obniżoną samooceną, dlatego w pierwszych interwencjach warto wyznaczać pacjentowi pojedyncze, małe cele do osiągnięcia. Takie małe sukcesy podbudowują samoocenę, która często spada ze względu na niesatysfakcjonujące efekty (lub ich brak), mimo ogromnego wysiłku pacjenta. To, co powoduje, że depresja jest często trudniejsza do zdiagnozowana w przypadku pacjentów onkologicznych, to ból, który jest wpisany w leczenie. Sprawia on dyskomfort fizyczny, ale też emocjonalny. Z im większym bólem osoba się zmaga, tym niższą ma samoocenę i tym gorzej się czuje. Jest to pewnego rodzaju efekt błędnego koła.

Z kolei u pacjentów przygotowywanych do przeszczepu również obserwuje się występowanie zaburzeń depresyjnych, bywa że oczekiwanie na przeszczep obniża samopoczucie psychiczne. Pacjent często traci motywację, gdyż jego dyskomfort w jakości życia i oczekiwanie na zmianę, a tym samym zmaganie się z niepewnością, może sprzyjać pojawieniu się depresji.

Czyli pacjenci chorzy somatycznie (fizycznie, przewlekle) są narażeni na depresję ze względu na utratę lub pogorszenie się ich stanu zdrowia i w rezultacie diametralnej zmiany życia i jego komfortu. Jakie są sposoby zapobiegania depresji w tej grupie? Od czego zależy to, czy u pacjenta oprócz jego choroby somatycznej wystąpi również depresja?

SB: Każdy człowiek ma swoją odporność psychiczną, czyli zdolność do reagowania w trudnych sytuacjach. Jest to zmienna, która zależy od typu osobowości, od dotychczasowego funkcjonowania pacjenta, jego zasobów psychologicznych, wiedzy i pewnego rodzaju przekonania o  własnej skuteczności. Te ważne składowe wpływają na to, czy pacjent przewlekle leczony będzie umiał korzystać ze swoich zasobów psychologicznych, kiedy będzie gorzej, będzie wiedział i  umiał o tym powiedzieć, czy będzie chciał skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Pomocna jest chociażby aktywizacja behawioralna, rozpoznanie i weryfikowanie swoich planów, przekonań dotyczących choroby, leczenia, wprowadzenia „małych celów” w  plan dnia, kiedy pacjent zyskuje chociażby przekonanie o własnej skuteczności w leczeniu, nabywa motywacji i siły w procesie leczenia.

Kiedy mamy już do czynienia ze zdiagnozowaną depresją, co mogą zrobić tak zwane „osoby trzecie”?

SB: To jest bardzo ważne pytanie. Oczywiście, na pewno trzeba wspierać tę osobę i zachęcać do aktywności fizycznej, bo nawet mała aktywność fizyczna to podjęte kroki ku poprawie swojej samooceny i  samopoczucia. Ma to bardzo duży wpływ na to, jak człowiek funkcjonuje. Warto dać sygnał takim osobom, że mogą na nas liczyć, że nie są z tym sami i że jesteśmy chętni im pomóc. Można też zachęcić do skorzystania z porad specjalisty. Na pewno rekomendowałabym psychoterapię poznawczo-behawioralną, bo jej skuteczność jest najbardziej udokumentowana różnymi badaniami. Jest to taki typ terapii, w którym pracujemy z pacjentem nad jego przekonaniami, nad identyfikacją, jakie sytuacje wyzwalają konkretne emocje i zachowania. Włącza się również różne strategie i modele terapeutyczne, które pozwalają pomóc choremu.

Czyli wyposaża się osobę chorą w konkretne narzędzia?  

SB: Tak, wyposażamy go w narzędzia, dzięki którym pacjent uczy się rozpoznawać swoje myśli, emocje, wprowadza zmianę w dezadaptacyjny sposób myślenia (prowadzący do cierpienia), uczy się zmieniać swoje zachowanie i regulować nastrój. Ważne jest też wsparcie pacjenta w zmianie pewnej perspektywy w myśleniu i zapobiegania nawrotom depresji. Jest to proces długoterminowy, ale za to skuteczny.

W przypadku depresji warto jest połączyć leczenie psychoterapeutyczne z psychiatrycznym. Włączenie farmakoterapii pomaga poprawić komfort codziennego funkcjonowania pacjenta.

Czy tak na zakończenie mogłaby Pani opowiedzieć, jak to wygląda w  UCK?

SB: W naszym szpitalu pomoc psychologiczna oraz psychoterapeutyczna świadczona jest przez Samodzielny Zespół Psychologów dla pacjentów oraz ich rodzin. Pomoc psychologiczna dedykowana jest również dla całego personelu szpitala. Jesteśmy grupą specjalistów pracujących w nurcie psychoterapii poznawczo-behawioralnej oraz psychodynamicznej. Dzięki temu możemy reagować szybko i włączać konkretne strategie terapeutyczne, ale też informować lekarzy o stanie funkcjonowania psychologicznego ich pacjentów, o potencjalnych trudnościach, przez co uwaga jest skierowana w pełnym wymiarze na pacjenta i jakość leczenia.

Rozmawiała Wiktoria Kraszewska


Dodano 23.02.2024