„Mało znana cząsteczka, która ma duży wpływ na powodowanie zawałów serca”. Dlaczego warto oznaczyć lipoproteinę a?
- Trafia na oddział kardiologiczny czterdziestoparoletni pacjent. Nigdy nie palił papierosów, nie ma nadwagi, nie ma podwyższonego cholesterolu, nadciśnienia tętniczego ani innych czynników ryzyka, ale nagle doznaje zawału serca. I tutaj powinna zapalić się czerwona lampka, że właśnie u takiego pacjenta przyczyną może być podwyższone stężenie lipoproteiny (a) i bezwzględnie należy ją oznaczyć – mówi prof. dr hab. n. med. Marcin Fijałkowski, który kieruje oddziałem Szybkiej Diagnostyki Kardiologicznej I Kliniki Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego. Gdański szpital jest jedynym ośrodkiem w Polsce, gdzie osoby z wysokim stężeniem lipoproteiny (a) leczy się na oddziale kardiologicznym poddając zabiegowi aferezy.
Lipoproteina (a) [lp(a)] to lipoproteina, która budową podobna jest do cząsteczki LDL (zły cholesterol), ale zawiera także białko zwane apolipoproteiną a. Eksperci informują, że ma ona wyjątkowo negatywny wpływ, jeżeli chodzi o proces powstawania blaszki miażdżycowej i powodowanie zawałów.
Jak podkreśla prof. Marcin Fijałkowski, to niedoceniana, „wyjątkowo zjadliwa” cząsteczka, o której wiadomo już od dłuższego czasu, ale do świadomości społeczeństwa jeszcze się nie przebiła. – Gdybyśmy zapytali pacjentów, to powiedzą, że jest dobry cholesterol - HDL i zły – LDL. Natomiast nie wiedzą, że jest jeszcze inna cząsteczka, związana z wysokim ryzykiem zdarzeń sercowych, właśnie lipoproteina (a). Ona nie tylko nie jest znana wśród pacjentów, ale także wśród lekarzy, w tym nawet części kardiologów – przyznaje profesor i podkreśla, że bardzo ważne jest postępowanie zgodne z wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego.
STĘŻENIE UWARUNKOWANE GENAMI
Stężenie lipoproteiny (a) we krwi jest uwarunkowane genetycznie i odpowiadają za nie warianty genu LPA. Większość osób ma prawidłowy poziom, między 5 a 29 mg/dl (miligram na decylitr). Już stężenie powyżej 30 mg/dl, a na pewno wyższe niż 50 mg/dl, jest związane z podwyższonym ryzykiem chorób serca i naczyń. Szacuje się, że u jednej na siedem osób poziom lipoproteiny (a) jest wyższy niż 50 mg/dl.
Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne zaleca obecnie, aby każdy dorosły miał oznaczone stężenie lp(a) przynajmniej raz w życiu. Stężenie tej lipoproteiny nie ulega dużej zmienności, dlatego takie oznaczenie ma bardzo duży sens. - To nie jest tak, że jednego dnia stężenie lp(a) jest wysokie, a drugiego niskie. Niestety, nawet zdrowa dieta czy aktywność fizyczna nie wpływają na jej poziom. Co więcej, szeroko stosowane obecnie leki na cholesterol, tj. statyny czy ezetimib, praktycznie nie wpływają na ten poziom. Jedynie nowoczesne leki z grupy inhibitorów PCSK9, stosowane w hipercholesterolemii rodzinnej lub u osób po kilku incydentach sercowo-naczyniowych, mogą, poza obniżaniem LDL cholesterolu, dodatkowo obniżać lp(a) do 30 procent – zaznacza prof. dr hab. n. med. Marcin Gruchała, który kieruje I Kliniką Kardiologii Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego.
Poziom lp(a) jest również zupełnie niezależny od cholesterolu LDL, ponieważ jest to inna ścieżka dziedziczenia. Ktoś może mieć wysoki cholesterol LDL i wysoką lipoproteinę, (a) ale są również osoby z niskim albo prawidłowo kontrolowanym lekami cholesterolem LDL i jednocześnie wysokim poziomem lp (a). Można więc powiedzieć, że lipoproteina (a) jest niezależnym czynnikiem ryzyka związanym z chorobami sercowo-naczyniowymi. - Szczególnie ważne jest jej oznaczanie u osób z przedwczesną (tzn. u kobiet <60 rż i mężczyzn < 55 rż) chorobą wieńcową lub obciążającym wywiadem w rodzinie w kierunku występujących chorób serca, w tym zawałów, zabiegów inwazyjnych na naczyniach wieńcowych. Należy ją także oznaczać u pacjentów, którzy pomimo dobrego cholesterolu LDL, nadal mają nawracające incydenty sercowo-naczyniowe – tłumaczy dr n. med. Agnieszka Mickiewicz, kardiolog z I Kliniki Kardiologii UCK, która kieruje Pracownią Aferezy Lipoprotein Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
NALEŻY BEZWZGLĘDNIE OZNACZYĆ
Szczególnie istotne jest, aby wcześnie identyfikować osoby, które mają więcej niż 180 mg/dl (1.8 G/l), ponieważ ich ryzyko sercowo-naczyniowe jest podwyższone, jak w rodzinnej hipercholesterolemii. - Mówiąc wprost – ryzyko choroby wieńcowej, zawału serca, udaru mózgu jest ogromne – dodaje dr Mickiewicz.
- Gdyby taki pacjent nie miał oznaczonego poziomu lipoproteiny i stosowalibyśmy standardowe leki, on w dalszym ciągu byłby pacjentem wysokiego ryzyka. Te zawały mogłyby nawracać. Takie badanie daje wiedzę, pozwala zintensyfikować leczenie, poprawić kontrolę innych czynników ryzyka, np. palenia papierosów czy nadciśnienia tętniczego i zapobiegać dalszym powikłaniom. Bez wątpienia lipoproteina (a) jest ważnym, ale niedocenionym czynnikiem ryzyka przedwczesnej choroby wieńcowej lub miażdżycy tętnic obwodowych – tłumaczy dr Agnieszka Mickiewicz.
Fot. dr Agnieszka Mickiewicz i prof. Marcin Gruchała z jednym z pacjentów
LECZENIE ZA POMOCĄ AFEREZY
Wysokie
stężenie lipoproteiny (a) u osób z chorobą układu sercowo-naczyniowego
leczy się za pomocą zabiegu aferezy. W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym
metodę tę stosuje się od 2013 roku. Gdański szpital to najbardziej
doświadczona jednostka w kraju w leczeniu pacjentów aferezą i jedyna,
gdzie przeprowadza się ją na oddziale kardiologicznym. - Procedura
wydaje się nefrologiczna albo hematologiczna, ale pacjenci są
kardiologiczni. Jest to zabieg pozaustrojowy i można porównać go do
dializy. Trwa zwykle od 1,5 do 3 godzin i może zredukować stężenie
lipoproteiny (a) nawet o 70 procent. Jednak ze względu na to, że poziom
lipoproteiny (a) powraca do tego sprzed zabiegu, afereza musi być
powtarzana średnio co 1-2 tygodnie. Natomiast co najważniejsze, wyniki
dotychczasowych badań na świecie i w naszym ośrodku wskazują, że
regularna terapia aferezą lipoprotein znacznie zmniejsza ryzyko
kolejnych incydentów sercowo-naczyniowych – podkreśla dr Mickiewicz.
W Niemczech czy we Włoszech, leczenie aferezą podejmuje się zwykle,
kiedy stężenie lipoproteiny (a) wynosi powyżej 60 mg/dl u osób ze
zdiagnozowaną chorobą układu sercowo-naczyniowego. W Gdańsku do leczenia
tą metodą kwalifikowani są głównie pacjenci ze stężeniem lp(a) powyżej
100 mg/dl. Aktualnie Pracownia Aferezy Lipoprotein w UCK rozbudowywana
jest o kolejne stanowisko, ponieważ, jak podkreślają eksperci, pacjentów
z rozpoznanym wysokim stężeniem lipoproteiny (a) oraz zaawansowaną
miażdżycą jest coraz więcej.
W Uniwersyteckim Centrum Kliniczny
przy pomocy aferezy leczonych jest kilkanaście osób - to głównie
mężczyźni. Jednak najmłodszy pacjent, to kobieta, która w wieku 37 lat
miała zawał serca - w koronarografii wykazano zaawansowaną miażdżycę
naczyń wieńcowych. - Mamy też pod opieką dwóch braci. Pierwszy trafił
do nas z zawałem w wieku 46 lat, przyczyną był również bardzo wysoki
poziom lp(a). Zaleciliśmy wtedy, aby bliscy krewni mężczyzny wykonali
oznaczenie lp(a). Po niedługim czasie trafił do nas młodszy brat z
lpa(a) niemal 300 mg/dl. Badania wykazały, że ma on już zmiany
miażdżycowe w tętnicach wieńcowych. Dzięki temu, że zaczął u nas terapię
aferezą, udało się go uchronić przed zawałem – opowiada dr Mickiewicz.
Aktualnie
w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym zaczynają się badania kliniczne nad
lekiem, ukierunkowanym na apolipoproteinę (a), który mógłby być
stosowany u pacjentów z wysokim stężeniem lipoproteiny (a) i chorobą
układu sercowo-naczyniowego. Jednak jak podkreślają kardiolodzy, jest to
perspektywa co najmniej pięciu lat. – Już wiadomo, że lek ten
bezpiecznie obniża lipoproteinę (a) poniżej 30-50 mg/dL, ale nie
wiadomo, czy zmniejsza ryzyko wystąpienia incydentów
sercowo-naczyniowych. Zdarzały się leki, które podwyższały mocno HDL.
Tutaj wyniki są obiecujące, ale badania potrwają jeszcze długo – mówi
prof. Marcin Fijałkowski.
W Punkcie Pobrań Uniwersyteckiego
Centrum Klinicznego istnieje również możliwość odpłatnego oznaczenia
lipoproteiny (a) we krwi, koszt takiego badania to 83 zł. Pacjenci z
wysokim poziomem lp(a) mogą zgłaszać się do Poradni Kardiologicznej UCK
do dr Agnieszki Mickiewicz w każdy piątek - budynek CMI, gabinet 1, I
piętro.
KONTAKT:
Poradnia: tel. (58) 349 33 83
e-mail: amickiewicz@gumed.edu.pl
Dodano: 27.04.2021